Adwent to czas na miłość, czas na zatęsknienie, na odkrycie na nowo wciąż obecnego pragnienia Boga w swym sercu i tęsknoty, która wciąż woła…
Czas adwentu nie sprowadza się do tego, żeby doprowadzić dom do porządku, zacząć szykować się do świąt w sensie potraw, sprzątania, umycia okien, kupienia prezentów. Jest to ważne i faktycznie można sobie poplanować, ale jednak ku zdziwieniu to nie jest najważniejsze. Może czas adwentu sprowadza się do tego, żeby doprowadzić do porządku swe serce?
Ostatnio zadano mi pytanie:
– a Ty Pati jak tam, szykujecie już coś do świąt?
– Yyy… Mam zaplanowaną spowiedź. 😎
Haha, oczywiście nie odpowiedziałam tak, ale moje przygotowanie przedświąteczne ma jakiś taki inny wymiar. Dla mnie to przygotowanie przedświąteczne to codzienne spędzanie czasu ze Słowem, zrozumienie tęsknoty za Bogiem jaką w sobie noszę, praca nad pogłębianiem relacji z Bogiem, poznawanie Boga, szukanie ciszy i spokoju i też zaplanowanie spowiedzi. No plan genialny! Jak dla mnie.. 😁
Wiadomo, prezenty dla bliskich, upieczenie pysznego serniczka, wyjazd na zakupy, ogarnięcie przestrzeni wokół siebie to ważne rzeczy, aleee gdyby tego nie było nie ubyło by mi nic, a gdybym przespała ten adwent w sensie duchowym wiem, że sporo mogłabym wtedy stracić.
Adwent to moje zatrzymanie w pędzącym świecie. Kocham ten czas bycia z Bogiem, to przebywanie z Nim w takim zwolnieniu i spokoju.
Adwent to moja tęsknota za tym co najważniejsze. Tęsknota w świecie, który myśli że może mi dać wszystko, a jednak jest coś czego nie kupię w szale zakupowym w galerii handlowej.
Nie kupię Boga, którego najbardziej pragnie me serce.
Adwent to czas przebudzenia ze snu. Ze snu, który może stał się dla nas przyzwyczajeniem i wygodą i wolimy cieplutko pod tym kocykiem spać.
A my nie mamy spać! My mamy wstać i oczekiwać cały sercem Pana!
W ogóle w adwencie piękne jest to, że co roku on jest inny. Inny, zaskakujacy i niepowtarzalny w swej powtarzalności. Lubię ten czas oczekiwania i odkrywania siebie i Boga.
A Ty?
Za czym w tym adwencie tęskni Twe serce? O co woła i krzyczy?
Moja adwentowa miłość i tęsknota nosi imię Boga. ❤️